ojojojjjj
Ojojojjjjj znowu nas sporo tu nie było... Chociaż wszyscy mówili że jak się już wprowadzimy to będziemy mieli więcej czasu ale niestety od kiedy tu jesteśmy ciągle jest coś do zrobienia a blog przez to prawie umarł chociaż budowa nie zakończona :)
Najpierw równanie terenu 11 wywrotek ziemi do rozsypania, brat, kolega, własne siły i kilka weekendów i daliśmy radę. Potem równanie i wybieranie kamieni i innych odpadów z nawiezionej ziemii. Potem pielenie, nawozy, sianie i wałowanie...
Dziś mamy już trawę której też trzeba poświęcić czas bo rośnie z chwastami:)
Sami też zrobiliśmy rozprowadzenie wody z rynien po działce w rurach drenazowych i rozprowadzenie wody po działce do podlewania w cztery ujęcia... a kolejne weekendy leciały bardzo szybko bo zawalone pracą przed domem.
Międzyczasie wykończyliśmy podbitkę listwami i ostatnią warstwą farby - wreszcia nabrała zycia:)
Finalnie wykopalismy trzecią studnię aby mieć właściwą wodę - ta ostatnia jest od kilku dni i chyba wreszcie jest ok, zobaczymy
No i mamy lipiec. Jeśli nie odpisalismy na jakieś zapytania, bo wiem że takie przychodziły to przepraszam naprawdę zabrakło czasu ale gdyby coś to już jesteśmy :)