6 marca już ponad miesiąc mieszkamy w naszym Alabasterku:) Wydawało się, że jak tu się wprowadzimy to wreszcie odsapniemy, będzie więcej czasu, dla siebie, dla dzieci, na zycie... a tu jednak jest inaczej. Spore zamieszanie w pracy, mały Oliś i drobiazgi wykończniowe, sprawiły że nawet nie wiem kiedy mienęły dwa tygodnie od ostatniej wizyty na blogu (przepraszam wszystkich piszących i zapytujących, już nadrabiam zaległości). Dom wewnątrz nabiera rumieńców, pół dnia w Ikea, bolące nogi i dwa pełne wózki drobiazgów to efekt wizyty ładniejszej połowy naszego związku w tym popularnym markecie:) Po kieszeni zabolało ale w domu wypiękniało, ach te kobiety...:)
Wiemy już jak wykończymy kominek, będzie to czarno biały marmur, jako otoczka dookoła wkładu, czyli prosto i zwyczajnie ale za to elegancko, pozostaje odwiedzić kamieniarza i zamówić.
Temat wody, naszej nieszczęsnej wody, ciągnie sią jak rzeka... Najpierw silne, mrozy, potem do tego śnieg i inne okoliczności sprawiły, że nowej studni nie wykopalismy a więc ciepla woda = brudna woda :( Jednak ku naszemu zaskoczeniu od 4 dni woda jest czysta, no może nie idealnie ale prawie - i co tu powiedzieć? Zbaraniałem... Czekamy na dalszy rozwój sytuacji obserwując codziennie wodę.
Tak jak wspomniałem wcześniej, na zewnątrz ostatnio mieliśmy ogrmne mrozy nawet -25 stopni a w domku było naprawdę ciepło. Czyli lekcję z ogrzewania odrobilismy chyba właściwie:) Trzeba dodać, że docenilśmy kominek z płaszczem wodnym bo przy całodziennym paleniu, piec gazowy praktycznie nie chodził a to istotne przy ostatnich cenach gazu...
Czekamy na wyższą temperaturę na zewnątrz by rozpocząć układanie bruku przed domem bo można furii dostać sprzątając ciągle wnoszony błoto piasek.
Na fotki trochę czasu zabrakło ale dokleję je w najbliższym czasie:)
ps. nie myślałem, że aż tyle osób nas ogląda, dopiero ostatnio, któs zwrócił nam uwagę na licznik wejść, no i jakoś maili z różnymi zapytaniami jest więcej. Dziękujemy za te wszystkie miłe słowa i cieszymy się że to co nam zajęło dość sporo czasu i nerwów, budzi zainteresowanie i słowa uznania u innych, cieszy tym bardziej, że blog miał być tylko pamiątką dla nas samych a stał się również inspiracją dla innych, jeszcze raz dzięki