Jadą - wreszcie dojechał strop!
2 czerwca wreszcie doczekaliśmy się długo oczekiwanego stropu, gdyby to było dzień wcześniej pomyślałbym że to prezent na dzień dziecka:) A tak na poważnie to płyty stropowe, które wcześniej było odpowiednio dobrane w końcu wyschły i dojechały na plac budowy, wszystko przebiegło bez komplikacji, obsługa dzwigu jak i murarze świetnie się rozumieli, dzięki czemu po 3 godzinach wytężonej pracy mamy strop nad głową w naszym Alabasterku. I znowu pojawił się uśmiech na twarzy
Zniknie jak trzeba będzie za niego zapłacić...
Dojechali, troszkę wiekowy sprzęt i obsługa ale na całe szczęście mocno doświadczona.

Pierwsza płyta już w drodze na swoje miejsce.

Miękkie lądowanie bo pod płyty powędrowała zaprawa murarska.

Pierwsze efekty.

Finisz.

No i efekt końcowy. Od góry...

... i od dołu:)


Komentarze