Ściany jak grzyby po deszczu - ciągle rosną:)
15 maja. Mija dokładnie miesiąc od rozpoczęcia prac budowalnych na działce. Mury parteru są już na wykończniu, pojawiły się zarysy pierwszych okien. Wszystko idzie całkiem szybko i sprawnie, gdyby nie kilka dni przestoju, przez problemy wew. ekipy oraz grymaśną pogodę, bylibyśmy troszkę dalej ale przecież nie jest źle... W przyszłym tygodniu panowie mają zakończyć ten etap, potem chwila przestoju bo czekamy na płyty stropowe. Budowanie domu to bez wątpienia ciężka sprawa a najgorszy w tym wszystkim jest czas, którego ciągle brakuje, żeby wszystkiego dopilnować i wszystko załatwić a dla pracujących to mega problem:( Dobrze, że raz w tygodniu jest weekend:) Niżej fotki z obecnej sytuacji, trochę smutne ale cierpimy ostatnio na notoryczny brak słońca...